tolkien j.r.r. przygody toma bombadila www.przeklej.pl, Książki
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
//-->J.R.R.TOLKIENPrzygody TomaBombadilaPrzekład: Aleksandra JagiełowiczTytuł oryginału:The adventures of Tom BombadilData wydania polskiego: 1997 r.Data pierwszego wydania oryginalnego: 1962 r.Dziarski Tom Bombadil, co serce ma złote,Nosi zółte buty i modra kapot˛ ,˙˛eNa to pas ma zielony, a spodnie ze skóry,I wysoki kapelusz, w nim łab˛ dzie pióro.eA mieszka pod wzgórzem, tam, gdzie rzeka Wija˛Ma w´ród traw swe zródło i gdzie gaszcz ja spija.s´˛˛Szedł Tom przez letnie łaki, rwał jaskry gar´ciami˛sI składał w bukiety, igrajac z cieniami.˛Dra˙ nił tłuste trzmiele, upojone kwieciem,zNad brzegiem strumienia siedział godzinami.Długa broda zwisła mu w przejrzysta wod˛˛eWabiac cór˛ Rzeki, Złota t˛ Jagod˛ .˛e˛ eePociagn˛ ła swawolnie – z krzykiem i chlupotem˛ eWpadł Tom mi˛ dzy lilie, krztuszac si˛ bulgotem.e˛ e„Hej, Tomie Bombadilu!Gdzie˙ ci˛ niesie woda?z eRyby tylko straszysz” – rzecze mu Jagoda –„tak plujac babelkami. Perkozy zd˛ biały,˛ ˛eszczur si˛ boi, zmoczyłe´ te˙ kapelusz cały!”es z„Przynie´ go jak przystoi tak grzecznejsdziewczynie!”Tom na to. „Nie mam ch˛ ci tapla´ si˛ w gł˛ binie.ec eeZmykaj! Id´ i za´nij w´ród wierzby korzenizssCudna wodna panno, w twej krainie cieni”.Wróciła Jagoda do swej matki kraju,W rzeki to´ gł˛ boka. Tom pozostał w gaju.n e˛Usiadł sobie w cieple na Wierzby korzeniu,3Suszac buty i piórko raz w sło´ cu, raz w cieniu.˛nZbudziła si˛ Wierzba i zacz˛ ła nuci´ ,eecUsypiajac Toma, tak by nie mógł wróci´ .˛cChwyciła go w korzenie i wciagn˛ ła w dziur˛˛ eeRazem z broda, kapeluszem, kapota i piórem.˛˛„Ha! Tomie Bombadilu! Oj, głow˛ ci zmyj˛ !eeTak mi w dziupl˛ zaglada´ , podglada´ , jak pij˛e˛ c˛ ceW moim domu drewnianym łaskota´ mnie pióremcI woda zalewa´ , niby deszczem z chmurek!”˛c„Twarde masz korzenie, moja Wierzbo Stara,Zesztywniałem tutaj, wi˛ c wypu´c mnie zaraz.es´Wracaj do swej wody i za´nij w ciemnicy,sa mnie zostaw w spokoju, jak córa wodnicy!”Pu´ciła go Wierzba, słyszac taka mow˛ ,s˛˛eZatrzasn˛ ła z hukiem wi˛ zienie wierzbowe,eeSkrzypiac i mamroczac, a Tom, rad, ze zyje,˛˛˙ ˙Ruszył dalej na spacer nad srebrzysta Wij˛ .˛eSiadł nad skraju lasu, słuchajac w skupieniu,˛´Jak ptaki spiewaja w drzewa chłodnym cieniu.˛Rój motyli na głowa muskał go skrzydłami,˛Nim sło´ ce si˛ okryło szarymi chmurami.neNagle wiatr si˛ zerwał. Lał deszczu strugami,ektóre wod˛ znaczyły wielkimi kr˛ gami,eeRwał kaskady li´ci w lodowatej słocie,sA˙ Tom skrył si˛ w jamie, bo do´c miał wilgo´zes´cBorsuk na´ wyskoczył, marszczac snie˙ ne czoło,n˛ ´ z´Czerwonymi slepiami błyskajac wokoło.˛Dra˙ ył wła´nie tunel z zona i synami,˛zs˙ ˛Złapał Toma za kark, powlókł podziemiami.Zataszczył do nory i dalej˙ e gada´ :zc„Tomie Bombadilu! Ładnie to tak wpada´ ,cdrzwi frontowe niszczy´ ? B˛ dziesz ukarany,c ena zawsze zostaniesz tutaj pogrzebany!”„Ej˙ e, stary Borsuku, chyba zle ci˛ słysz˛ !z´eeWywied´ ze mnie zaraz w wonna le´na cisz˛ .z˙˛ s ˛eWska˙ mi tylne wyj´cie przy krzewie ró˙ anym,zszA sam wytrzyj nos i łapy ziemia utytłane.˛Wracaj spa´ na swoje słomiane poduszkicWzorem pi˛ knej Jagody i Wierzby Staruszki!”e„Wybacz nam, Bombadilu” – na toborsuki mu chórem,4I wyprowadziły go zaraz na gór˛ ,ePo czym szybko wróciły, do swych nor pod ziemi˛ ,eTrz˛ sac si˛ ze strachu – i do dzi´ tam drzemia.e ˛ es˛Deszcz ustał, rozpierzchły si˛ chmury na niebie,e´A Tom, smiejac si˛ cicho, poczłapał do siebie.˛ eWszedł do domu, na o´cie˙ otwarł okiennice,s z´A˙ cmy wpadły do kuchni, ta´ czac wokół swiecy.z´n ˛Tom spogladał przez okno, jak gwiazdy migoca˛˛I jak l´ni młody ksi˛ zyc, w˛ drujac wraz z noca.se˙e˛˛Gdy ciemno si˛ zrobiło, Tom drzwi zaryglował,eWdrapał si˛ na pi˛ tro i do snu szykował.ee„Huu! Tomie Bombadilu! Patrz, kto przyszedł noca.˛Jestem tu˙ za drzwiami i wiesz dobrze, po co.zZapomniałe´ o mnie, Upiorze w Kurhanie.sDotad w kamiennym kr˛ gu miałem swe mieszkanie,˛eA teraz jestem wolny! Wciagn˛ ci˛ w mogił˛ ,˛ e eeUczyni˛ bladym, sinym, odbior˛ ci sił˛ . . . ”eee„Precz stad! Drzwi zamykaj i nie przychod´ wi˛ cej!˛z eZabierz płonace slepia i ko´ciste r˛ ce˛ ´seTam gdzie twój dom pod darnia, kamienna poduszka˛Złó˙ swój czerep i za´nij jak Wierzba Staruszka,zsJak Złota Jagoda i borsucze plemi˛ .eWró´ do złota i smutków ukrytych pod ziemia!”c˛Zerwał si˛ Upiór Kurhanu i przez okno skoczył,ePodwórcem mrocznym jak cie´ si˛ przetoczyłn eZe skowytem w gór˛ , pomi˛ dzy kamienieeeCzmychnał, stukajac ko´cmi, a˙ okrył si˛ cieniem.˛˛s´zeA Tom za´ le˙ ał i my´lał, ze jego poduszkas zs˙Lepiej usypia człeka ni˙ Wierzba Staruszka,zMi˛ ksza jest od Borsuka, słodsza ni˙ Jagoda;ezWestchnał zatem dono´nie i zasnał jak kłoda.˛s˛Obudził si˛ rankiem, gwi˙ d˙ ac jak skowronek,ez z˛Nucac swe „derry-dol, merry-dol” szalone.˛Wło˙ ył buty, kapelusz, kapot˛ – i w ko´ cuzenOtworzył okno, aby ogrza´ si˛ na sło´ cu.c enMadry Tom jest ostro˙ ny, cho´ serce ma złote.˛zcNosi zółte buty i modra kapot˛ . I któ˙ by go schwytał,˙˛ezz tych, co tutaj zyja,˙ ˛´ zCzy to na le´nych scie˙ kach, czy nad rzeka Wija,s˛˛Lub po´ród nenufarów, kiedy woda płynie?s˛Póki Złotej Jagody nie złowił w gł˛ binie,e5
[ Pobierz całość w formacie PDF ]