slad numer 1, Czasopisma historyczne, Kwartalniki Ślad

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
w nUMerze
Szanowni Państwo,
Janusz Kujawa
Święto odzyskania niepodległości . . . . . 3
Ks. Stanisław Nabywaniec
Wychowanie patriotyczne.
Co to takiego? . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 5
Aleksander Bobko
Kiedy myślę o patriotyzmie… . . . . . . . . . 7
Trzy pytania do… . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 7
Tadeusz Tondera
Chałupa przy Bernardyńskiej 13 . . . . . . 8
Z cyklu: Podkarpackie życiorysy –
Postacie Rzeszowskiego Magistratu
Tadeusz Ochenduszko
Roman Krogulski – ostatni burmistrz
Rzeszowa . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 10
Urszula Szymańska-Kujawa
Tablice pamiątkowe jako nośniki
pamięci historycznej w pozalekcyjnej
pracy z młodzieżą . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 15
Janusz Kujawa
Zaginiony pomnik . . . . . . . . . . . . . . . . . . 17
Elżbieta Kujawa
Długi cień wojny . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 19
Urszula Szymańska-Kujawa
Janusz Kujawa
Z życia stowarzyszenia . . . . . . . . . . . . . . . 0
Błądząc po rzeszowskich księgarniach . . 1
Dociekliwy
Nie wierzcie historykom! . . . . . . . . . . . .
Zagadka . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 3
Witamy serdecznie i zapraszamy do lektu-
ry pierwszego numeru naszego pisma. „Ślad”
to regionalny kwartalnik społeczno-historycz-
ny, który, mamy nadzieję, wypełni odczuwal-
ną lukę na rynku wydawniczym. Chcemy, by
stał się on miejscem refleksji nad naszym już
minionym, ale przecież wciąż w nas obecnym
„wczoraj”. O przeszłości, która często w nie-
uświadomiony sposób wciąż wpływa na nasze
poglądy, wrażliwość, a nawet na nasze życiowe
wybory. Pragniemy, by było to pismo bliskie nam
przez ukazywanie wydarzeń historycznych nie
z perspektywy rządzących, głównych kreatorów
zmian na politycznych mapach świata, lecz zwy-
kłych ludzi. Ich losy są często równie ciekawe,
a ich poznanie pozwala lepiej zrozumieć cza-
sy i uwarunkowania, w jakich przychodziło im
żyć. W szczególny sposób chcemy przypominać
tych spośród naszych przodków, którzy w często
niesprzyjających okolicznościach zewnętrznych
starali się działać z myślą nie tylko o własnych
korzyściach. Materialne i duchowe ślady ich
działalności wciąż odkrywamy wokół siebie,
choć z każdym rokiem pokrywa je coraz grubszą
warstwą kurz zapomnienia. Ludzie odchodzą,
budowle zmieniają swoje kształty. Zapatrzeni
w nasze dziś i jutro nawet nie zauważamy, jak
niepostrzeżenie i często lekkomyślnie pozwala-
my czasowi zamazywać ślady naszej przeszło-
ści. Łamy naszego pisma chcemy otworzyć dla
tych wszystkich, którzy tak jak my uważają, że
nie ma historii dużej i małej. Historie rodzin-
ne i dzieje nawet najmniejszych miejscowości są
równie ciekawe, jak te znane wszystkim z kart
podręczników. Poznanie mechanizmów wiel-
kich przemian będzie zawsze ułomne, gdy stra-
cimy z oczu motywacje, rozterki i dylematy ich
uczestników. Na dzieje państw i narodów skła-
dają się także puzzle wydarzeń rozgrywających
się na terenach obdarzanych często pogardliwą
nazwą – prowincja. Podejmijmy wspólnie próbę
ukazywania ich z pasją, odwagą i badawczym
zaangażowaniem w odkrywanie prawdy, która
zawsze jest najbardziej interesująca. Szczególnie
liczymy na współpracę tych, którzy zajmują się
przeszłością na co dzień, historyków, a szczegól-
nie nauczycieli historii. W ich ręce zwłaszcza
w małych miejscowościach lokalne społeczno-
ści powierzają opiekę nad najważniejszymi, bo
ich własnymi dziejami.
Numer, który właśnie oddajemy do rąk czy-
telników stanowi pierwszy krok na drodze wy-
pracowania przez nasz zespół własnego sposobu
prezentacji regionalnej historii. Kilka podstawo-
wych założeń wydaje się już bezdyskusyjnych.
Po pierwsze, popularyzatorski, nietrzymający się
sztywno naukowych kanonów styl pisania ar-
tykułów. Po drugie, sięganie do szczegółów, do-
kumentów, wspomnień, fotografii, tak by każdy
z czytelników mógł z tych drobnych fragmentów
układać własną panoramę historyczną. Po trze-
cie, możliwie szeroki i nieustalony z góry zakres
tematyki poruszanej na naszych łamach. Chce-
my, by był on tak szeroki jak zainteresowania
naszych autorów i czytelników. Najwięcej ma-
teriałów pierwszego numeru dotyczy Rzeszowa,
ale równie chętnie będziemy zamieszczać teks-
ty traktujące o innych interesujących miejscach
i ludziach Podkarpacia. Kierując naszą uwa-
gę w pierwszym rzędzie w przeszłość, będzie-
my się starali nie uciekać od tematów bardziej
aktualnych, chociażby wciąż gorących sporów
o najnowszą historię i sposoby jej prezentacji. Za-
mierzamy rozbudować dział recenzji, by infor-
mować czytelników o ciekawych regionaliach,
które coraz liczniej pojawiają się w naszych
księgarniach. Będziemy wdzięczni autorom
i wydawcom za przesyłanie egzemplarzy takich
wydawnictw do zrecenzowania i zasilenia zbio-
rów naszej biblioteczki regionalnej.
Na koniec prośba do czytelników o uwagi,
sygnalizowanie ciekawych tematów oraz sięg-
nięcie do szuflad, by podzielić się z innymi ich
zawartością. Z pewnością znajdzie się tam nie-
jedna warta przedstawienia opowieść. Dziękuję
wszystkim tym, dzięki których bezinteresownej
pomocy powstało nasze pismo i w ich oraz włas-
nym imieniu życzę Państwu miłej lektury.
Redaktor naczelny
Janusz Kujawa
KwartalniK
społeczno-historyczny
„Ślad”
numer 1 X–Xiii 2006
Kwartalnik wydawany jest przez Regionalne
Stowarzyszenie Pamięci Historycznej „ŚLAD”,
przy współpracy Instytutu Historii Uniwer-
sytetu Rzeszowskiego.
redakcja
: Jadwiga Hoff, Ks. Stanisław Naby-
waniec, Tadeusz Ochenduszko, Urszula Szy-
mańska-Kujawa, Wacław Wierzbieniec
redaktor naczelny
: Janusz Kujawa
Korekta
: Katarzyna Mikluszka
adres redakcji
:
Zespół Szkół Ogólnokształcących nr 3
ul. Wyspiańskiego 16a, 35-111 Rzeszów
e-mail: stowarzyszenieslad@wp.pl
druk
:
Wydawnictwo i Drukarnia
tel./faks 017 861 6 69, 017 85 13 6
e-mail: mitel@mitel.com.pl • www.mitel.com.pl
Numer finansowany ze środków Urzędu Miasta
 Janusz Kujawa
Święto odzyskania niepodległości w Rzeszowie
Polska znów wolna i niepodległa. Po 123
latach niewoli wymarzona i wywalczona
krwią najlepszych jej synów Rzeczpospolita
powraca na mapę Europy. Nic zatem dziwne-
go, że dzień jej wskrzeszenia stał się naszym
nowym narodowym świętem. Dniem dumy
z odzyskanej państwowości, ale także i zadu-
my nad losami tych, którzy dla niej „rzucili
na stos swój życia los”. Niewątpliwie sprzyja-
ła takiemu świętowaniu Dnia Niepodległości
bliskość innego szczególnego dnia w naszym
kalendarzu – święta zmarłych. W Rzeszowie
te dwie daty szczególnie związały się ze sobą,
bowiem właśnie 1 listopada 1918 roku grupy
młodzieży gimnazjalnej spontanicznie przy-
stąpiły do zrywania austriackich symboli pań-
stwowych. Wieści o wystąpieniach przeciw
Austrii w Krakowie dotarły do Rzeszowa już
rankiem 31 października. Pogotowie ogło-
siły działające w mieście OON (Organiza-
cja Obrony Narodowej) oraz POW (Polska
Organizacja Wojskowa), której komendant
ppor. Tadeusz Munnich wyjechał właśnie do
Krakowa po rozkazy. Jednocześnie żołnierze
stacjonujący w koszarach na terenie miasta
zaczęli samowolnie wymykać się do domów.
Większość z nich udała się na dworzec kole-
jowy. Wówczas grupa legionistów i peowia-
ków opanowała dworzec, aby nie dopuścić
do wywożenia mienia wojskowego. Zebrani
na popołudniowej naradzie dowódcy POW
zdecydowali o opanowaniu w nocy obiektów
wojskowych. Wieczorem delegacja OON wraz
z dowodzącym rzeszowską POW por. Włodzi-
mierzem Babką udała się na pertraktacje do
dowództwa miejscowej stacji wojskowej. Jej
dowódca, Polak płk Celestyn Brückner, zde-
cydował się na podporządkowanie przedsta-
wicielstwu miasta.
w koszarach na Wygnańcu mjr Stanisław El-
gas rozpoczął formowanie pułku piechoty Zie-
mi Rzeszowskiej. Ostatnim aktem usuwania
wojsk austriackich z miasta było rozbrojenie
i odeskortowanie na dworzec po krótkotrwałej
strzelaninie austriackiej kompanii strzelców.
Dnia 2 listopada kolportowano w mie-
ście komunikat OON, oznajmiający o mia-
nowaniu delegatami PKL (Polskiej Komisji
Likwidacyjnej) na powiat rzeszowski: posła
Antoniego Bombę, dra S. Jabłońskiego, dra
Romana Krogulskiego i dra Teofila Niecia.
Tego samego dnia burmistrz Roman Krogul-
ski odebrał od pierwszej grupy pracowników
starostwa, sądu i innych urzędów przysięgę
na wierność Państwu Polskiemu
1
.
Pamięć o tych szczególnych chwilach w dzie-
jach naszego państwa i miasta była z piety-
zmem pielęgnowana w latach Drugiej Rze-
czypospolitej. Ceremoniał obchodów świąt
państwowych ukształtował się w latach 20.
ubiegłego stulecia, ale oficjalnie jako święto
narodowe funkcjonuje 11 listopada dopiero
od kwietnia 1937 r. W przeddzień uroczysto-
ści dekorowano flagami budynki państwowe
i wojskowe, zawieszano dekoracje, przygoto-
wywano iluminację niektórych obiektów. W
godzinach wieczornych orkiestra 17 pp. i plu-
ton trębaczy 20 p. uł. odbywały capstrzyk na
głównych ulicach miasta. Na Rynku i placu
Wolności dawały krótkie koncerty. Obydwie
orkiestry spotykały się pod budynkiem Sta-
rostwa (obecnie Muzeum Okręgowe), gdzie
grały hymn podczas podnoszenia flagi pań-
stwowej. W dniu Święta Niepodległości woj-
sko zbierało się w kościele garnizonowym.
Wzdłuż ulicy Reformackiej ustawiały się kon-
ne oddziały 20 p. uł. i 10 dak. W tym samym
czasie w nabożeństwie w kościele parafialnym
(farnym) uczestniczyła orkiestra i kompania
honorowa 17. pp. oraz delegacje poszczegól-
nych oddziałów. Po mszy św. oddziały zbierały
się do defilady. Uczestniczyły w niej wszyst-
kie jednostki garnizonu oraz Przysposobienie
Wojskowe, Związek Rezerwistów, Związek
Strzelecki, harcerze i inne organizacje. Try-
bunę honorową najczęściej ustawiano przed
budynkiem Starostwa przy ul. 3 Maja.
Dnia 1 listopada 1925 roku na ścianie re-
montowanego dawnego kościoła poreforma-
ckiego została uroczyście wmurowana tablica
pamiątkowa ku czci Nieznanego Żołnierza.
Po mszy św. w kościele farnym licznie zebrani
mieszkańcy Rzeszowa przeszli przed kościół
garnizonowy, gdzie odbyła się główna część uro-
czystości – kazanie ks. Kisiela, przemówienie
burmistrza Romana Krogulskiego, a następnie
złożenie wieńców i defilada przed tablicą.
Główne uroczystości 10. rocznicy od-
zyskania niepodległości miały miejsce
w Rzeszowie w niedzielę 11 listopada 1928
roku. Obejmowały one szereg referatów
związanych z rocznicą, uroczystą aka-
demię w ratuszu oraz imprezy związane
z 10-leciem 17. pułku piechoty
2
. Na po-
siedzeniu w dniu 8 listopada 1928 roku
Rada Miejska uchwaliła „dla uczczenia
10-lecia powstania Państwa Polskiego na-
zwać dotychczasowy Rynek Nowego Mia-
sta Placem Wolności”
3
.
10. rocznicę odzyskania niepodległości
uczciło miasto uroczystym otwarciem i po-
święceniem wyremontowanego kościoła garni-
zonowego przy ul. Reformackiej. Uroczystość
przekazania kościoła odbyła się w niedzielę,
18 listopada 1928 roku. Przewodniczący Ko-
mitetu Odbudowy starosta rzeszowski Tadeusz
Spiss przekazał kościół komendantowi garni-
zonu rzeszowskiego płk. Ryszardowi Wolf-
-Gieszkowskiemu. Aktu poświęcenia doko-
nał ks. płk Ludwik Jaroński – dziekan DOK
(Dowództwa Okręgu Korpusu) X w Przemy-
ślu, a mszę św. odprawił ks. prałat Michał To-
karski. Dla uczczenia 10-lecia niepodległości
na budynku I Państwowego Gimnazjum im.
ks. S. Konarskiego, na frontowej attyce od ul.
3 Maja, został wmurowany, kuty w kamieniu,
dużych rozmiarów, orzeł polski. Niestety,
w latach wojny nazbyt drażnił on oczy hitle-
rowskich okupantów. Nocą z 11 na 12 wrześ-
nia 1940 roku zrąbano orła, a miejsce po nim
zatynkowano
4
. Niestety, do dzisiaj nikt nie za-
troszczył się o to, by ta pamiątka patriotyzmu
społeczności najstarszej z rzeszowskich szkół
powróciła na swoje miejsce.
Zarząd OON powołał Milicję Miejską,
na czele której stanął ppor. Jan Kotowicz
oraz Straż Obywatelską. 1 listopada 1918
roku Rzeszów był już wolnym miastem.
Z budynków zrywano cesarsko-królewskie
tablice z dwugłowym czarnym orłem. Na uli-
cach pojawiły się grupki żołnierzy POW, zaś
3
11 listopada 1938 roku, w 20. rocznicę
odzyskania niepodległości, na frontonie
kościoła garnizonowego odsłonięto tab-
licę poświęconą legionistom Ziemi Rze-
szowskiej poległym w latach 1914–1920,
a zawierającą w sumie 90 nazwisk.
czewski i Jan Draus, który przedstawił dro-
gi do odzyskania niepodległości, przypomi-
nając zapis z Konstytucji Marcowej z 1921
roku, iż odrodzenie państwa polskiego było
rezultatem ofiarnej walki pokoleń, które naj-
lepsze wysiłki swoje sprawie niepodległości
bez przerwy poświęcały
6
. Mieszkańcy poszli
w pochodzie do miejsca po nieistniejącym
pomniku Lisa-Kuli. Złożono kwiaty, wygło-
szono okolicznościowe przemowy, a nawet
rzucono hasło odbudowy pomnika. Postać
pułkownika Lisa-Kuli ściśle połączyła się
w świadomości rzeszowian z tradycją odzy-
skania niepodległości. Sprzyja temu prze-
dziwny zbieg okoliczności, który sprawił, że
nasz legionowy bohater przyszedł na świat
w podłańcuckiej Kosinie w 1896 roku właś-
nie 11 listopada. Dzień narodowego święta
jest więc także rocznicą jego zaledwie 22 lata
wcześniejszych urodzin.
Pomimo stanu wojennego i represji władz
komunistycznych, coroczne obchody Święta
Niepodległości w rzeszowskich kościołach
z napisem „Solidarność zwycięży” nieznani
sprawcy skradli w nocy, nie ruszając kwiatów
i zniczy. Rocznicę święta 11 listopada uczczo-
no także emisją drugiej audycji Radia „Wolnej
Polski”, która na skutek zakłócania przez SB
okazała się niestety niesłyszalna. Regionalna
Komisja Wykonawcza „S” wydała z tejże okazji
serię znaczków z Józefem Piłsudskim
7
.
Kolejna rocznica przypadła już na okres
okupacji i podobnie jak przez kolejne lata,
pamięć o niej przechowywana była już je-
dynie w tradycji rodzinnej. Dopiero powiew
wolności 1980 roku za sprawą powstałej „So-
lidarności”, umożliwił powrót do publicznego
obchodzenia Święta Niepodległości. Po mszy
św. w kościele Chrystusa Króla grupa stu-
dentów z NZS Politechniki, której przewo-
dził Paweł Kufel oraz Tadeusz Kensy, Antoni
Peszko, Janusz Szkutnik i Antoni Bartyński
zorganizowała niezależny wiec patriotycz-
ny pod pomnikiem T. Kościuszki. Stało się
to pomimo sprzeciwu MKZ-u „Solidarno-
ści” wobec planu patriotycznej manifestacji,
11 listopada 1987 roku w kościele far-
nym odprawiono mszę św. oraz odbyła się
manifestacja pod wmurowaną w ścianę
kościoła 13 maja 1985 roku tablicą płk.
Lisa-Kuli.
Uczestniczyło w niej ponad 1000 osób,
skandując hasła patriotyczne. Za wezwanie
do udziału w tych uroczystościach po mszy
św. dnia 13 października 1987 roku, Antoni
Kopaczewski został ukarany przez Kolegium
ds. Wykroczeń przy Prezydencie m. Rzeszo-
wa grzywną 42 tys. zł
8
.
Bardzo uroczysty charakter miały obcho-
dy 70. rocznicy odzyskania niepodległości.
W kościele farnym odprawiono uroczystą
mszę św. koncelebrowaną przez bpa Stefana
Moskwę, po której odbyła się na placu Farnym
manifestacja patriotyczna. W imieniu organi-
zatorów przemówił doc. Bolesław Fleszar, ape-
lując o pomoc mieszkańców miasta w odbudo-
wie pomnika Lisa-Kuli. Antoni Kopaczewski
złożył hołd tym wszystkim, którzy walczyli i
ginęli za Polskę wolną i suwerenną. Orkiestra
rzeszowskiej WSK zakończyła uroczystość
odegraniem hymnu państwowego i „Pierw-
szej Brygady”. W godzinach popołudniowych
w Teatrze im.W. Siemaszkowej odbyła się pre-
miera „Opowieści o życiu i śmierci Leopolda
Lisa-Kuli” w reż. Bogdana Cioska
9
.
Odsłonięcie Tarczy Legionów w dniu Święta Niepodległości.
11 listopada 1989 roku otwiera nowy
rozdział w dziejach obchodów Święta Nie-
podległości. W tym bowiem dniu odbyły
się pierwsze od zakończenia wojny legalne
obchody rocznicy niepodległości.
spowodowanego obawami przed możliwoś-
ciami prowokacji ze strony SB
5
. Rok później,
w 63. rocznicę odzyskania niepodległości,
odbył się wiec na rzeszowskim Rynku. Pocz-
ty sztandarowe „Solidarności”, liczni miesz-
kańcy Rzeszowa i okolic zapełnili kościół far-
ny, by uczestniczyć w uroczystej mszy św. Na
jej zakończenie zebrani wysłuchali „Pierw-
szej Brygady”, odegranej przez orkiestrę dętą
rzeszowskiej WSK. Wystąpił Antoni Kopa-
stały się niechętnie tolerowaną przez władze
tradycją. 10 listopada 1984 roku w kościele
pw. NSJ zorganizowano wystawę pt. „Idea nie-
podległościowa w pocztówce polskiej 1905–
–1924”. Twórcami wystawy byli Lesław Gra-
nat i Jerzy Koziarz. Wystawie towarzyszyła
ekspozycja fotografii poświęcona płk. Lisowi-
-Kuli. Dzień później, po mszy św. w koście-
le farnym, składano kwiaty i palono znicze
pod Krzyżem Misyjnym. Tablicę pamiątkową
Do kilku tysięcy zebranych ludzi przema-
wiali przewodniczący ZR „S” Zbigniew Siecz-
koś i senator Bolesław Fleszar
10
.
W niedzielne popołudnie 22 listopada
1992 roku liczni mieszkańcy Rzeszowa przy-
byli na plac Farny, by być świadkami historycz-
nej chwili powrotu po 52 latach nieobecno-
ści pomnika płk. Leopolda Lisa-Kuli. Pomnik
4
 odsłaniali ostatni żyjący towarzysze broni
pułkownika – Józef Flis-Flisiński i Wojciech
Jarecki
11
. Od tej chwili obchody kolejnych
listopadowych rocznic mają miejsce właśnie
u stóp pomnika legionowego bohatera.
10–11 listopada 1993 roku odbyły się
uroczystości związane z obchodami 75-le-
cia odzyskania przez Polskę niepodległości.
Pierwszego dnia składano kwiaty w miejscach
związanych z walką o niepodległość oraz na
grobach bohaterów. W dniu następnym na
dziedzińcu rzeszowskiego zamku, gdzie ko-
muniści więzili i mordowali członków opo-
zycji niepodległościowej, odprawiona została
przez ordynariusza rzeszowskiego ks. bpa Ka-
zimierza Górnego uroczysta msza św.
12
Przypadająca w 1998 roku 80. rocznica
uświetniona została patriotycznymi uroczy-
stościami pod pomnikiem gen. W. Sikorskie-
go 11 listopada, a dzień wcześniej przed po-
mnikiem Lisa Kuli. Zwracając się do zebranych
mieszkańców miasta, prezydent Rzeszowa
Mieczysław Janowski przypomniał słowa pa-
triotycznego wiersza:
Na stos rzucone braci ciała,
Ziemia już krwi niezdolna pić
Ty nam dziś jednak zmartwychwstałaś;
By w chwale i wolności żyć.
13
Niech te słowa będą także i dla nas powo-
dem refleksji i zadumy, gdy w kolejny chłodny
listopadowy dzień staniemy przed pomnikami
bohaterów, by modlitwą, śpiewem i kwiatami
wyrazić im wdzięczność za Niepodległą, któ-
ra nam przed 88 laty wywalczyli.
Ks. Stanisław Nabywaniec
Uniwersytet Rzeszowski
Wychowanie patriotyczne.
Co to takiego?
Tytułem krótkiego wprowadzenia trzy
przykłady z tych części świata, którymi prze-
ciętny Polak zachwyca się, podaje za przy-
kład ideału, do którego winien zmierzać
nasz kraj, a niekiedy marzy jako o swoistym
el dorado.
Podczas niedawnych uroczystości pogrze-
bowych „Łowcy Krokodyli” – Steve’a Irwinga
premier Australii, John Howard, powiedział,
że Irwing: „Całym swoim życiem udowadniał
miłość do dwóch rzeczy, które powinny być
dla nas wszystkich najważniejsze: miłość do
rodziny i miłość do kraju”.
Kilka lat temu, podczas jednego z mitin-
gów w Bawarii, w którym okazjonalnie uczest-
niczyłem, premier tego kraju i przewodniczą-
cy CSU, Edmund Stoiber, w przemówieniu do
swoich rodaków, koleżanek i kolegów partyj-
nych mówił, że w pierwszej kolejności są Ba-
warczykami – obywatelami wolnego państwa
Bawarii, następnie Niemcami, a dopiero na
trzecim miejscu Europejczykami.
Znany chyba nam wszystkim jest obraz
z uroczystości narodowych w USA. Amery-
kanie z ręką na sercu i powagą śpiewają sło-
wa hymnu narodowego
The Star Spangled
Banner
, na większości zaś domów powiewa-
ją flagi narodowe.
Tymczasem w Polsce słowo patriotyzm
budzi złośliwy uśmiech, lekceważenie, za-
kłopotanie, szczególnie u sporej części mło-
dego pokolenia, zafascynowanego bliższym
i dalszym „zachodem”. Słowa o potrzebie wy-
chowania patriotycznego i o tym, że „warto
być Polakiem” opatrywane są kąśliwymi ko-
mentarzami mediów, w których to komenta-
rzach niedwuznacznie stawia się znak rów-
ności lub równości w przybliżeniu ze słowem
szowinizm, nacjonalizm, bogoojczyźniany
fanatyzm.
Składa się na to wiele różnych czynników,
a wśród nich kosmopolityzm – często mający
swe podłoże w kompleksach, internacjona-
lizm – wpajany w polską duszę wraz z mię-
dzynarodówką przez kilkadziesiąt lat „spra-
wiedliwego ustroju”, globalizm, itp.
Słowo patriotyzm pochodzi od greckiego
patris
i łacińskiego
patria
– ojczyzna, pokole-
nie, ród. Patriotyzm mieści w sobie szacunek,
miłość do rodziców, rodziny, ojczyzny, narodu,
języka, kultury, tradycji, obyczajów i dziedzi-
ctwa historycznego. Ów szacunek i owa miłość
do powyższych wartości w języku łacińskim
posiada wspólne określenie –
pietas
. Tym sa-
mym terminem określana jest miłość człowie-
ka do Boga. Już ta pobieżna analiza językowa
wskazuje jak wysoko ceniono w przeszłości
ojczyznę, ojcowiznę, rodzinę i naród, skoro
miłość do nich określano tym samym mia-
nem, co najdoskonalszej formy odniesienia
człowieka do dobra najwyższego, czyli Boga.
Patriotyzm to postawa nieustannej gotowo-
ści do podporządkowania się wymogom do-
bra wspólnego –
pro publico bono
, oparta na
prawdziwej miłości bliźniego w odniesieniu
do swoich rodaków.
Podstawowym miejscem kształtowania
pietyzmu i patriotyzmu jest rodzina, miej-
sce rozwoju osobowości i wrastania w społe-
czeństwo. Drugim takim miejscem jest szkoła
której zadaniem jest nie tylko przekaz wie-
dzy, ale kształtowanie młodego człowieka,
tak, aby opanowując egoizm przedkładał do-
bro wspólne nad dobro własne, nad prywa-
tę i nie hołdował utylitarnemu hasłu
ibi pa-
tria, ubi bene
– tam gdzie [mnie] dobrze, tam
[moja] ojczyzna, by szanował naród, język oj-
czysty, ojczyste obyczaje i narodowe dziedzi-
ctwo historyczne.
Nasza cywilizacja polska i europejska jest
cywilizacją chrześcijańską. Zatem warto od-
wołać się do korzeni tej cywilizacji, Starego
i Nowego Testamentu. Więź narodową ludu
Starego Przymierza ukształtowała religia.
Przez całe wieki, a przez większość tego cza-
su Izrael był pozbawiony politycznego zwor-
nika, jakim jest państwo, religia jednoczy-
ła pokolenia synów Izraela w jeden naród.
Świadomość przynależności do jednego na-
rodu w naturalnym wymiarze ściśle zwią-
zana była ze świadomością przynależności
do ludu Bożego – „jam jest waszym Bogiem,
1
J. Majka,
Rzeszów podczas I wojny światowej
,
Rzeszów 1998, s. 43–47.
2
J. Majka,
Strzelcy, kanonierzy, ułani. Wojsko
w międzywojennym Rzeszowie
, Rzeszów 1997,
s. 28–29.
3
J. Kujawa,
Samorząd miasta Rzeszowa w la-
tach 1918–1939
, praca magisterska, Rzeszów 1988,
s. 71.
4
F. Kotula,
Losy rzeszowskich zabytków i pa-
miątek
, Rzeszów 1998, s. 28.
5
J. Klus, A. Lignarski, J. Szkutnik,
Dwadzieś-
cia lat Solidarności
, Rzeszów 2000, s. 19.
6
Ibidem, s. 54.
7
Ibidem, s. 84.
8
Ibidem, s. 94.
9
Ibidem, s. 102.
10
Ibidem, s.110.
11
A. Piątek,
Leopold Lis-Kula
, Rzeszów 1996,
s. 23.
12
J. Klus i in.,
Dwadzieścia…
,
op. cit.
, s. 151.
13
5
„Głos Rzeszowa” 1998, nr 12, s. 18.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • marbec.opx.pl