prywatka, Opowiadania BDSM,Erotyczne

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
PrywatkaNiby zwyczajna młodzieżowa prywatka, ale w swoim wydaniu, nad wyraz niecodzienna. Cóż, czasem potrzeba bardzo wiele, by w końcowym rezultacie osišgnšć niewiele, a czasem potrzeba naprawdę odrobinkę, by doznania były nad wyraz emocjonalne. I w tym drugim włanie przypadku, pięknie pasujš słowa alea iacta est!.Grupa licealistów maturalnej klasy była doć zgrana paczka, a szczególnie ósemka z nich. Mieszkali praktycznie na jednym osiedlu i jako naturalnie poniekšd poczuwali się do wzajemnej odpowiedzialnoci. Poza tym, całš ósemkę łšczyła swoista sympatia. Nie żeby wszyscy razem chodzili ze sobš, czy też nawet, chociaż jedna para była między nimi. Po prostu odczuwali swego rodzaju przywišzanie, przyjacielskš komitywę. Nie były im obce różnego typu i zarazem kalibru przygody i to zarówno te sympatyczne, jak i te nieco zbyt zwariowane.Kompleksowo można było ich okrelić, jako naprawdę bardzo dobrze zgranš paczkę. Nie było poród nich jakiego przywódcy, czy też przywódczyni. Zazwyczaj zawsze razem podejmowali decyzje dotyczšce ich spraw i gdy nawet od czasu do czasu dochodziło do różnicy zdań, po szczerej rozmowie zawsze osišgali consensus. Czasem można było wręcz szczerze pozazdrocić ich wzajemnego szacunku, zgrania, ale chyba przede wszystkim pomysłowoci. I to w zupełnie nie banalnych sprawach!Owa ósemka osobowo i zewnętrznie było doć zróżnicowana. I może włanie, dlatego potrafili się zawsze dogadać? Kto wie?Małgosia była nieco tajemnicza. Ciemne blond włosy do ramion, redniego wzrostu, zwyczajnej urody, z małym biustem, ale za to z dorodnš dupciš. Poniekšd ujadliwa, ale na ogół zorganizowana.Lidka. Wysoka, długie aż do tyłka bršzowe włosy i wedle wzrostu, również warunki cielesne miała nieco "rozcišgnięte". W sumie jednak bardzo komunikatywna, wesoła i uzdolniona artystycznie.Klaudia. Och, ta to miała cyc i na czym siedzieć! Nieco dłuższe niż do ramion czarne włosy, również wesoła, choć czasem nieco skryta.Renata to usposobienie typowej blondynki. Nie, nie była głupia jak gę czy blondyna z żartów. Była najlepszš uczennicš poród dziewczyn i jak na prawdziwš (i zarazem naturalnš) blondynkę przystało (włosy do ramion), warunki cielesne wręcz idealne do wszelakiego pieprzenia. I nie jeden z chłopaków w liceum (a może i który z nauczycieli???) zapewne walił sobie konia wyobrażajšc sobie Renatę w mylach, jak jš obmacuje, albo i nawet się z niš pieprzy.Piotrek był blondynem i najlepszym uczeniem poród chłopaków, ale bardzo lubianym i to praktycznie przez wszystkich. Z nieco wybujała fantazja, ale jemu z tym było dobrze.Waldek za z kruczo czarnymi włosami, z naukš miał nieco problemów, ale nadrabiał to inteligencja.Marcin, nieco chyba zbyt szczupły o czarnych kręconych włosach, najogólniej mówišc, miał zwyczajnie za dobre serce i chyba nieco zbyt tkliwe.Jurek, nieco krępej budowy, należał do osób nieco upartych i zarazem zadziornych, choć niejednokrotnie nie majšcy racji w swoim nawet olim uporze.Ot, cała ósemka.Ten przełomowy sylwester cała ósemka postanowiła spędzić razem. Tak się włanie składało, że Piotrek miał wolnš chatę i to przez dwa dni. Toteż zapewniajšc rodziców solennie i nagminnie, iż impreza będzie na pewno bezalkoholowa, jedynie z odrobinš szampana o północy, uzyskał zezwolenie na zorganizowanie tej imprezy. Oczywicie cała ósemka stanęła na wysokoci zadania i obowišzki zostały dokładnie podzielone.Rozpoczęcie imprezy było zaplanowane na dwudziestš, ale z racji wagi imprezy, wszyscy zjawili się sporo przed czasem. Od razu podano cały zestaw zakšsek na stół, no i napoi, różnego kalibru, czy jak kto woli, mocy. Oczywicie nieodzowna przy takiej imprezie było muzyka i to o okrelonej głonoci. Od samego poczštku cala ósemka doskonale się bawiła, praktycznie tańczšc non stop. A w międzyczasie, tu i ówdzie zakosztowano symbolicznie (no, może w niektórych przypadkach ciut więcej), stosownych napoi, po czym impreza nabrała dopiero rozmachu i wigoru! I jak zresztš nie po raz pierwszy, będšc w tak wymienitych humorach, padły propozycje nieco bardziej weselsze, albo i poniekšd bardziej emocjonujšce.Jako pierwszy w ten temat wkroczył rozweselony i rozbawiony na dobre Piotrek. Oznajmił wszem i wobec:- No, moi kochani, jako gospodarz domu i zarazem tej imprezy, proponuje zabawić się w co bardziej weselszego, niż nieustanne kołysanie się w takt tam tamów. Co wy na to?- Taaaaaaak! Nareszcie!!! - jeden wielki aplauz.- Masz jakie konkretne propozycje? - zapytała zainteresowanym tonem Renata.- Jasne! I to nie jednš! - odrzekł rozradowany Piotrek.- Na przykład? - zainteresowała się Lidka.- Może urzšdzimy sobie jaki mały konkursik? - kršżył wokół sedna.- Nie czaruj tylko mów o konkretach - ponaglał nie mniej wesoły Waldek.- No dobra dobra, tylko spokojnie. Może tak zabawilibymy się w rozbieranego? Ale w nieco inny sposób?- Niby, jaki? - zapytała tym razem Klaudia.Umiechnšł się do niej jednoznacznie i wyjanił:- Zróbmy może tak. Usišdziemy wszyscy i zagramy w "marynarza". Każdy tylko jednš dłoniš będzie pokazywał iloć palców, a liczyć możemy na przykład ode mnie. Na kim skończymy, ten wychodzi na rodek pokoju i pozbywa się w dowolny sposób częci garderoby. Co wy na to?Pierwsi zaaprobowali ten pomysł chłopcy. I to, z jakim entuzjazmem!- Tak! Wspaniały pomysł! wietnie!Tu niespodziewanie włšczyła się Małgosia:- Wam to tylko jedno w głowie: cišgle tylko obmacywanki i dupaka. Nie potraficie wymylić nic innego? Czy my zawsze musimy być tylko do zaspokajania waszych samczych zapędów?- Och Gocha, nie bšd taka upierdliwa - skwitował jej wywód Jurek.- No a skoro jestecie takie mšdre, proszę bardzo! Wymylcie wy co ciekawego! - zaproponował Waldek.- No włanie! - poparł go jak dotšd milczšcy Marcin.- A żebycie wiedzieli, że i my potrafimy wymylić co rajcujšcego, a nie tylko macanie i wsadzanie! - odcięła się Klaudia, choć w zasadzie cała ta rozmowa była prowadzona nie jako burzliwa kłótnia, ale jak najbardziej luna i wesoła rozmowa.- No to dobra. Słuchamy waszych propozycji - zakończył sprawę Piotrek.Dziewczyny jako dziwnym trafem spojrzały wszystkie na Renatę, jakby widzšc tylko i wyłšcznie w niej nadzieje na podtrzymanie damskiego honoru w tej sprawie.Renata przez kilka chwil sprawiała wrażenie nad wyraz skupionej, wpatrzonej zarazem w jeden punkt, a konkretnie mówišc w twarz Piotrka. Było jasne, że już ma jaki plan w głowie, a te kilka kolejnych sekund pozostawiła sobie na błyskawiczne dopracowanie szczegółów tego planu.- Długo mamy jeszcze czekać? - podchwytliwie niecierpliwił się Jurek, chcšc tym samym nieco podrażnić się z dziewczynami.- A kto ci każe czekać? - Renata wstała i stanęła na rodku pokoju, po czym oznajmiła:- Nasza propozycja jest bardzo prosta. Poród was, w drodze konkursu, wyłonimy jednego zwycięzcę. I to on zgarnie główna nagrodę...- A co to za nagroda? - niecierpliwił się Marcin.- Gdybym powiedziała wam już teraz o niej, nie byłoby to takie ekscytujšce, a właciwie podniecajšce. Powiem tylko tyle, że ten, który wygra, będzie miał wspaniały odlot! A więc jak, wchodzicie w to?Nie ma sprawy, ale pod jednym warunkiem - odezwał się Piotrek.- Jaki to warunek? - zapytała Renata.- Przyjmujemy wszystkie warunki i wasze zasady, ale... - zawahał się jakby na moment - ale musisz zrobić nam chociaż mały striptiz.Chłopcy aż klasnęli z radoci w dłonie, a Renata spoglšdajšc na dziewczyny, widzšc ich zachętę, powiedziała wprost:- Nie ma sprawy!Chłopcy znów w wielkim aplauzie zaczęli ja zachęcać do działań brawami i słownymi zachętami.Pozostałe dziewczyny, widzšc jak Renata praktycznie bez żadnego skrępowania zaczyna lekko podrygiwać i rozpinać swojš czarnš i błyszczšca bluzkę, podziwiały jš za odwagę i umiejętnoć w tak błyskawicznym czasie wywołania u chłopców swoistego podniecenia. Nie, żeby były jako specjalnie zazdrosne o jej walory cielesne, ale jako to każda przedstawicielka płci pięknej, czasami czuje gdzie tam głęboko rodku swego jestestwa, że ona także by tak potrafiła.Tymczasem Renata kołyszšc się w tak muzyki, po zaprezentowaniu swojego jędrnego biustu, tak się chyba rozkręciła, że zaczęła posuwać się coraz dalej, choć chłopcy w sumie nie spodziewali się tak zaawansowanej reakcji z jej strony. Ale jakże byli zachwyceni, gdy Renata posunęła się znacznie dalej, niż mogliby przypuszczać. Nawet nie trwało minuty, gdy roztańczona, a może wręcz rozanielona Renata pozbyła się także i spodni. Teraz to już byli wręcz wiecie przekonani, że Renata tak się rozpaliła, że najprawdopodobniej będzie jakie solidne jebanko, ale... Renata wszystko doskonale kontrolowała i jeszcze lepiej wiedziała, że po takim pokazie, chłopcy zgodzš się dosłownie na wszystko.Zaprezentowała jeszcze niniejsza pozę, po czym diametralnie zmieniajšc swoje rozanielenie w poprzedni nastrój, znów w niecałš minutę ubrała się i posyłajšc każdemu nieco kpišcy umieszek, powiedziała nie mniej wesołym tonem:- No, moi panowie, czas rozpoczšć nasz konkurs! Dostalicie to, czego chcielicie, wiec teraz my chcemy dostać od was swoje.- Może szybki numerek? - zaoferował się Waldek.- No tak, ty to tylko jak królik! Zrobić w mgnieniu oka co zrobić, po wszystkim! - odcięła się Małgosia, po czym wszyscy wybuchnęli miechem! I nawet Waldek, choć to jego włanie tyczyła się ta dygresja.- Słowo się rzekło, wiec dotrzymamy - wypowiedział się za wszystkich Piotrek i dodał po chwili:- Co mamy dla was zrobić?- Wpierw ustawcie w kręgu te cztery taborety z kuchni, a potem dowiecie się reszty.Chłopcy poszli do kuchni, wrócili z taboretami i z nieco zbyt pewniackimi minami, spojrzeli wyczekujšco na dziewczyny.Renata umiechnęła się i odpowiedziała w identycznym stylu, co ich zachowanie:- No i na co jeszcze czekacie? Dawajcie te wasze napalone kutasy na taborety!... [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • marbec.opx.pl